Zauważyłem, że zaskakująco wielu ludzi popełnia ten sam błąd – myśląc o gorączce, nazywają ją „temperaturą”.
W zasadzie to nawet do końca nie jest błąd. To po prostu kompletnie bezsensowne zdanie. Samo w sobie teoretycznie jest prawdziwe, bo KAŻDY z nas ma jakąś temperaturę. Tyle tylko, że to samo można powiedzieć o każdej cieczy, przedmiocie i o każdym człowieku. Niekoniecznie żywym. Zwłoki tez mają temperaturę – zależną od temperatury otoczenia. Dlatego stwierdzenie w trakcie gorączki, że „mam temperaturę” jest prawdą – bo każdy ją ma. Natomiast takie zdanie nie niesie w sobie żadnej wartościowej informacji. Aby oddać istotę naszego stanu, należy więc powiedzieć: „mam gorączkę” 🙂
Temperatura
Ma ją dosłownie każdy człowiek – chory, zdrowy, a nawet martwy (tak, zwłoki też mają temperaturę – zazwyczaj zbliżoną do temperatury otoczenia).
Gorączka
Mają ją ludzie:
1) Żywi
2) Chorzy
3) O temperaturze powyżej 38 stopni
Popełnianie błędów to normalna rzecz – każdy ma do tego prawo. Skoro jednak można mówić o jedno słówko poprawniej, to w sumie czemu by tego nie robić?
– Temperaturę mierzyłeś?
– Tak – westchnął. – Mam gorączkę. Trzydzieści sześć i dziewięć.
Ewelina westchnęła. Wiedziała nie od dziś, że mężczyzna nie choruje – on walczy o życie. Zwłaszcza z taką temperaturą.
~Natasza Socha, Awaria małżeńska
Wyświetl ten post na Instagramie.